niedziela, 27 kwietnia 2014
"Sejm odrzucił poselski projekt ws edukacji seksualnej"
"Sejm odrzucił poselski projekt ws edukacji seksualnej"
To, że projekt został odrzucony, jakoś wielce mnie nie dziwi, ale uzasadnienia tej decyzji, poziom lęku i czysty brak wiedzy... to robi wrażenie!
wtorek, 15 kwietnia 2014
O naszych deklaracjach
Deklaracje mogą być różne.
O Deklaracji Praw Seksualnych pisałam ostatnio. Mam
nadzieję, że Twojej uwadze nie uszedł punkt 5 - prawo do przyjemności
seksualnej:
„Przyjemność seksualna, włączając zachowania autoerotyczne, jest źródłem
fizycznego, psychologicznego, intelektualnego i duchowego dobrostanu”
…
czego Tobie i sobie życzę :)...
Ale dziś będzie o innych deklaracjach - naszych własnych (te
kocham najbardziej ;)
Brzmią one zazwyczaj pięknie i szlachetnie.
Deklarujemy na przykład, że nie mamy żadnego problemu z
rozmawianiem z dzieckiem o seksie i że oczywiście rozmawiamy.
A jak to wygląda z drugiej strony – z perspektywy dzieci?
Z badań* wynika, że połowa dzieciaków rozmawia z rodzicami o
seksie.
Optymista powie: świetnie, połowa rozmawia!
Pesymista zauważy: połowa w ogóle nie może liczyć na swoich
rodziców w kwestii rozmów o seksualności…
Załóżmy, że jestem optymistką i cieszę się, że chociaż połowa
rozmawia…
Ale jestem optymistką wnikliwą i pytam: a jakie to były te
rozmowy?
No i tu optymizm diabli biorą!
Okazuje się, że:
- Informacje, jakie rodzice serwują swoim dzieciom są na poziomie zaledwie podstawowym, nierzadko okraszone mitami i stereotypami.
- Częściej edukowane są dziewczynki – tym mówi się głównie o miesiączce, acz w sposób daleki od ideału akceptacji własnego ciała i fizjologii.
- Połowa badanych nie dostaje od rodziców żadnych informacji o antykoncepcji.
- 65% dzieciaków nie słyszy od rodziców nic na temat inicjacji seksualnej, a jeśli już rodzice coś mówią, to jest to głównie straszenie dziewcząt ciążą (ekstra, strasznie dużo wiedzy!).
- Masturbacja to tabu. 85% nie usłyszało o niej ani słowa. Pozostali prawdopodobnie żałują, że usłyszeli cokolwiek. Moralizatorskie kazania to pikuś. Zdarzają się wyzwiska, „orzekanie” grzeszności, a nawet :( kary cielesne (lanie pasem 6-latki)!
- W 73% przypadków nie porusza się w ogóle tematu przemocy seksualnej, pojawiają się natomiast stereotypy w stylu: „za gwałt odpowiedzialna jest kobieta", czy "seks nie jest przyjemnością”.
- W tym kontekście już wcale mnie nie dziwi, że w kwestiach orientacji seksualnych 70% badanych zostaje bez sensownych informacji.
- Ogólne wrażenie z rozmów z rodzicami o seksie? Atmosfera wstydu, upokarzanie, operowanie niewybrednymi żartami i wulgaryzowanie. Chlubne wyjątki istnieją, ale ich ilość nie poprawia mi nastroju.
Wniosek?
No właśnie, jakie są Twoje wnioski?
Jeśli uważasz to za słuszne, poleć ten post znajomym!
Źródła:
·
„Seksualność Polaków na początku XXI wieku.
Studium badawcze” Zbigniew Izdebski, 2012
·
„Skąd wiesz? Jak wyglądaedukacja seksualna w polskich domach” Raport Grupy Edukatorów SeksualnychPonton, 2011
Subskrybuj:
Posty (Atom)