czwartek, 24 października 2013

Członki i cipeczki, siusiaki i … siusiajeczki!




Tak… Są osoby, którym przez gardło słowo „cipka” nie przechodzi.

Mi przechodzi głównie dlatego, że stukam w klawiaturę i z nieśmiałością zerkam na ekran ;)

Przez „niektóre kręgi kobiece” słowo „cipka” lansowane jest jako zupełnie neutralne…

Jeśli to komuś odpowiada, to super – ma problem z głowy!

Mi to słowo średnio pasuje. Dlaczego?...a, tak jakoś…

Zajrzyjmy do słownika języka polskiego PWN:

cipka

1. pot. «kura, zwłaszcza młoda»

2. posp. «żeński organ płciowy»

3. posp. «o kobiecie, zwłaszcza niezbyt mądrej i traktowanej głównie jako obiekt seksualny»



No to może „srom”?

Sorry, ale tu zawsze kojarzy mi się: „Baco, co ty robisz?” „Sr…”

Rozmawiałam z zaprzyjaźnioną Panią Ginekolog.

Pytałam jakiego określenia używają pacjentki,gdy muszą powiedzieć "gdzie" mają problem.

Jaka padła odpowiedź?

Pacjentki najczęściej mówią, że problem mają „TAM”!

Dobrze, że ginekolodzy się domyślają… ;)

A Ty jak to „TAM” nazywasz?

wtorek, 15 października 2013

Broń przeciw pedofilii cz.1


Co jest najsilniejszą bronią w rękach dziecka?
Czego najbardziej boi się pedofil?

Pedofil najbardziej boi się, że … dziecko powie rodzicom!

Banał?
Myślisz, że to takie proste?
Jechałaś kiedyś autobusem w Warszawie? Spotkałaś frotterystę? Na pewno wiesz, o czym mówię…
Myślisz, że łatwo jest zachować się „sensownie”? Dać facetowi w mordę albo choćby narobić rabanu, żeby trzymał łapy przy sobie?
Skoro tak, to dlaczego większość kobiet w zażenowaniu „kamienieje” i wysiada na najbliższym przystanku?

Mylisz, że łatwo jest powiedzieć dziecku o „nadużyciu”?
Zastanówmy się, czego potrzebuje dziecko, żeby mogło powiedzieć rodzicu o takim zdarzeniu.
  •      WIEDZY, że to, do czego doszło, nie powinno było się zdarzyć

Czy to takie oczywiste? 
Skąd ma wiedzieć, co to są miejsca intymne i kto może ich dotykać, jeśli nikt z nim o tym nie rozmawiał?
Skąd ma wiedzieć, że niektórym zachowaniom ma prawo się przeciwstawić nawet, jakby to chciał robić „niewiadomo kto” (czytaj: ktoś z dużym autorytetem społecznym)?
Skąd ma wiedzieć, skoro nikt mu o tym nie powiedział, a z obserwacji ewentualnie może wnioskować, że dorosłych to trzeba słuchać zawsze i wszędzie?
  •      SŁOWNICTWA.

Bo niby jak „to” powiedzieć , skoro nie wiadomo, jak „to wszystko” nazwać.
A skąd ma być wiadomo, skoro z rodzicami się „o tym” nie rozmawia?
  •      ZAUFANIA i poczucia bezpieczeństwa.

Musi mieć pewność, że jak zacznie temat, to nie zostanie przez zestresowanych rodziców „odżegnane od czci i wiary”. Musi mieć pewność, że mu uwierzą, że będą trzymać jego stronę, że może czuć się bezpiecznie. To też nie jest takie oczywiste! 
Pedofil manipuluje dzieckiem. Mówi na przykład „masz to zachować w tajemnicy, bo jak nie, to powiem, że to wszystko twoja wina!”. Dziecko musi wiedzieć, że choćby nie wiem co, w domu ma bezpieczną przystań!

Temat nie jest wyczerpany, ale na dziś już starczy.

Na koniec tylko jeszcze jedna uwaga: 
„prawda jest jak lekarstwo-trzeba umieć ją dawkować”.
To Wy znacie swoje dziecko najlepiej. To Wy wiecie ile w danym momencie jest w stanie zrozumieć, ile wiedzy mu przekazać i jak.

Sztuką jest przekazać dziecku treści chroniące je przed nadużyciem tak, żeby nie wpoić mu jednocześnie przekonania, że świat to jedno wielkie źródło zagrożenia!!!


Bo przecież świat z gruntu rzeczy jest dobry! 

Dobrego dnia!

czwartek, 10 października 2013

Gratka dla Rodziców 5-12-latków!

Szanowni Rodzice 5-12-latków! Świetna sprawa!
Trwają zapisy (ostatnie miejsca!) na wykład Alicji Długołęckiej pod tytułem "Rozmowy intymne. Jak rozmawiać z dziećmi o seksie" (...jakoś dziwnie znajomo brzmi ;)
Kto to jest Alicja Długołęcka?
Wstukaj w googlach, to się dużo dowiesz!
Tu w skrócie: edukatorka seksualna. Kawał dobrej roboty robi!
Napisała na przykład "Zwykłą książkę o tym, skąd się biorą dzieci".
Bardzo dobra.Książka i edukatorka.
Polecam!
A tu link, gdybyście chcieli coś więcej wiedzieć o najbliższym wykładzie, który odbędzie się w ramach Festiwalu PROGRESSTERON.

Do zobaczenia na wykładzie!

środa, 9 października 2013

"Desant dzidziusiów"

Hej! Jak Wam się podoba moja nowa tapetka?

Ważna wiadomość!
Zmieniłam ustawienia. Teraz można komentować posty nawet nie mając konta w googlach!


No, to jak Wam się podoba moja nowa tapetka? :)
I czy na pewno dotarliście do raportu? (patrz poprzedni post)

czwartek, 3 października 2013

Raport ...i o mitach będzie

 

Świetnie się składa, bo właśnie chciałam poruszyć kwestię mitów, a jak wynika z raportu: "mitów ci u nas dostatek"!
Na zajęciach we wspomnianej poprzednio Szkole Terapii Seksualnej wspomniano o jeszcze jednym micie: że jakoby zadawanie pytań rodzi pomysły. Otóż nie! Nie jest prawdą stwierdzenie, że jak dziecko więcej wie o seksie, to będzie miało ochotę zaraz go uprawiać!
Mit numer jeden jest.
W raporcie "czarno na białym" następne. Polska mitem stoi!
 Co Wam jeszcze przychodzi do głowy?
…że ciężarne (zdrowe) nie powinny uprawiać seksu? …e tam!;
...że długość członka ma znaczenie? ... znaczenie ma ewentualnie obwód, a i tak nie jest to takie proste, nie o same wymiary chodzi, tylko złożoną ars amandi...
…że masturbacja jest szkodliwa, ba! może od niej nawet uschnąć ręka? … ewentualnie… może przysporzyć kłopotu, jeśli przez dłuższy czas będzie to jedyna forma zaspokajania potrzeby seksualnej, dodatkowo gdy towarzyszyć temu będą inne szczególne bodźce, wtedy ew. trudno będzie odtworzyć te same wysoce szczególne warunki w kontakcie z partnerem, ale  nie przesadzajmy!!!, masturbacja jest też drogą do poznania swojej wrażliwości i potrzeb, sposobem na uczenie się siebie;
…że tylko orgazm pochwowy jest prawdziwy, łechtaczkowy jest gorszy? ... to zawdzięczamy Freudowi, obecnie orgazm łechtaczkowy wraca do łask jako pełnoprawny sposób zaspokojenia  potrzeby seksualnej, zgodnie z zasadą „jak kto woli”;
…że szanujące się kobiety nie powinny inicjować seksu? ... jasne, może pani Dulska…, szanująca się kobieta umie o siebie zadbać i gdy ma ochotę na seks, to go inicjuje, a partner ma też wtedy okazję do tego, żeby utwierdzić się w przekonaniu, że jest dla niej atrakcyjny czyli obie strony odnoszą korzyść;
…że dzieci są aseksualne, ta sfera ich nie dotyczy, że zainteresowanie seksem wykazywane przez dziecko jest zaburzeniem mogącym wynikać np. z nadużycia wobec niego ? ... dzieci są istotami seksualnymi od początku, a przejawianie przez nie zainteresowania sferą seksualną dowodzi prawidłowego rozwoju odbywającego się równolegle i w harmonii z innymi sferami: poznawczą, emocjonalną, ruchową itd.; 
...że osoby starsze nie uprawiają seksu? …ech, od niektórych niejednego by się można nauczyć :)))
A Tobie jakie mity i stereotypy przychodzą do głowy?


wtorek, 1 października 2013

Od rzeczy, ale tylko pozornie!




Drodzy Państwo!
W tym miejscu planowałam napisać coś sensownego na temat Szkoły Terapii Seksualnej organizowanej przez Centrum Lew-Starowicz, która to szkoła ruszyła właśnie w ten weekend, a której cudownym zrządzeniem losu jestem uczestnikiem!
Chciałam napisać coś sensownego, ale to, co przede wszystkim ciśnie mi się na usta, to przeciągłe „woooow!” . Wooow, że tam jestem! Doprawdy miałam wrażenie, że to jest miejsce, gdzie powinnam być „tu i teraz”, a ściśle „tam i wtedy” ;). Doprawdy dobrze się zapowiada! A ponieważ w założeniu te zajęcia mają być istotną pożywką do mojej działalności edukatorskiej, pozwolę sobie od czasu do czasu wspomnieć co smakowitsze kawałki! 

A że różne rzeczy różnym ludziom smakują…

Dla mnie takim smakowitym kawałkiem było zobaczenie „czarno na białym”- znaczy się konkretne mądre naukowe badania, które pokazują, że im ludzie więcej wiedzą o seksualności, tym ta seksualność lepiej im wychodzi J, a ściśle, że na przykład im w danym społeczeństwie jest  bardziej pozytywne nastawienie do seksu ( wraz z poczuciem odpowiedzialności! za ewentualnie podejmowaną aktywność), tym na przykład jest mniej nieplanowanych ciąż.

Słuchałam tego i utwierdzałam się w przekonaniu, że edukować warto!

Banał? Może i banał, ale gdzie te tłumy rodziców, które twierdzą, że owszem edukować warto, a tu w eterze tak cicho?!! Piszcie ludzie, nie ukrywajcie się! Nawet, jeśli się ze mną nie zgadzacie i twierdzicie, że niby po co to wszystko, bo „co też te dzieci zrozumieją!”. :)))))