Drodzy Państwo!
W tym miejscu planowałam napisać coś sensownego na temat
Szkoły Terapii Seksualnej organizowanej przez Centrum Lew-Starowicz, która to
szkoła ruszyła właśnie w ten weekend, a której cudownym zrządzeniem losu jestem
uczestnikiem!
Chciałam napisać coś sensownego, ale to, co przede wszystkim
ciśnie mi się na usta, to przeciągłe „woooow!” . Wooow, że tam jestem! Doprawdy
miałam wrażenie, że to jest miejsce, gdzie powinnam być „tu i teraz”, a ściśle
„tam i wtedy” ;). Doprawdy dobrze się zapowiada! A ponieważ w założeniu te
zajęcia mają być istotną pożywką do mojej działalności edukatorskiej, pozwolę
sobie od czasu do czasu wspomnieć co smakowitsze kawałki!
A że różne rzeczy różnym ludziom smakują…
Dla mnie takim smakowitym kawałkiem było zobaczenie „czarno
na białym”- znaczy się konkretne mądre naukowe badania, które pokazują, że im
ludzie więcej wiedzą o seksualności, tym ta seksualność lepiej im wychodzi J, a ściśle, że na
przykład im w danym społeczeństwie jest bardziej pozytywne nastawienie do seksu ( wraz
z poczuciem odpowiedzialności! za ewentualnie podejmowaną aktywność), tym na
przykład jest mniej nieplanowanych ciąż.
Słuchałam tego i utwierdzałam się w przekonaniu, że edukować
warto!
Banał? Może i banał, ale gdzie te tłumy rodziców, które
twierdzą, że owszem edukować warto, a tu w eterze tak cicho?!! Piszcie ludzie,
nie ukrywajcie się! Nawet, jeśli się ze mną nie zgadzacie i twierdzicie, że
niby po co to wszystko, bo „co też te dzieci zrozumieją!”. :)))))
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz