czwartek, 24 października 2013
Członki i cipeczki, siusiaki i … siusiajeczki!
Tak… Są osoby, którym przez gardło słowo „cipka” nie przechodzi.
Mi przechodzi głównie dlatego, że stukam w klawiaturę i z nieśmiałością zerkam na ekran ;)
Przez „niektóre kręgi kobiece” słowo „cipka” lansowane jest jako zupełnie neutralne…
Jeśli to komuś odpowiada, to super – ma problem z głowy!
Mi to słowo średnio pasuje. Dlaczego?...a, tak jakoś…
Zajrzyjmy do słownika języka polskiego PWN:
cipka
1. pot. «kura, zwłaszcza młoda»
2. posp. «żeński organ płciowy»
3. posp. «o kobiecie, zwłaszcza niezbyt mądrej i traktowanej głównie jako obiekt seksualny»
No to może „srom”?
Sorry, ale tu zawsze kojarzy mi się: „Baco, co ty robisz?” „Sr…”
Rozmawiałam z zaprzyjaźnioną Panią Ginekolog.
Pytałam jakiego określenia używają pacjentki,gdy muszą powiedzieć "gdzie" mają problem.
Jaka padła odpowiedź?
Pacjentki najczęściej mówią, że problem mają „TAM”!
Dobrze, że ginekolodzy się domyślają… ;)
A Ty jak to „TAM” nazywasz?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz