sobota, 7 grudnia 2013

Czy hasło "seksualność" dotyczy Twojego dziecka?



Dzisiejszy post mocno wiąże się z poprzednim, w którym pozwoliłam sobie na refleksje dotyczące tego, jak rozumieć hasło seksualność, czym  różni się ono od płciowości (że w uproszczeniu niczym) i jak się ma do erotyzmu.
Przyczynkiem do poruszenia tego tematu było spostrzeżenie, że gdy rozmawiamy o edukacji seksualnej to w większości jesteśmy na „tak”, ale gdy przychodzi „co do czego”, to bywa różnie. Na przykład uważamy, że akurat nasze dziecko nie przejawia żadnego zainteresowania tematem.
I to mnie mocno zastanawia…

Hipotezy mam dwie:

Hipoteza nr1.
Pytani o te zachowania tak naprawdę nie wiemy, o co chodzi (o co tej Marzenie chodzi?!), a jak podam przykłady, to większość powie „no pewnie!”? Zobaczymy.

Hipoteza nr 2.
Może ogólnie zauważamy jakieś zachowania, ale hm, mimo całej naszej "deklaratywnej" otwartości, nie chcemy tych zachowań widzieć u naszych dzieci. I oczywiście do tego się nie przyznamy ...

Co czujesz na myśl, że seksualność dotyczy także Twojego dziecka?






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz